Grabież stulecia nad Strawą?

Poniedziałek, 06 sierpnia 2007, aktualizacja 05.01.2021 08:187
W jaki sposób obrabowano piotrkowska cerkiew? Czy była to kradzież stulecia? I do czego były potrzebne śledczym strażackie drabiny? Przypominamy artykuł Agnieszki Warchulińskiej.
Grabież stulecia nad Strawą?

Była to kradzież niezwykła. Dokonano jej w sposób pomysłowy, bez użycia przemocy i jakiegokolwiek wandalizmu, nie licząc oczywiście ogołocenia świątyni z jej skarbów. Co ciekawe nic nie wskazywało na to, iż pod osłoną nocy ktoś wyniósł z cerkwi srebrne korony wysadzane drogocennymi klejnotami...

SKOK NA CERKIEW

Kiedy miała miejsce owa zuchwała, a kto wie czy nie najzuchwalsza kradzież w mieście?
W styczniu 1939 roku, a dokładnie w nocy z 11 na 12 stycznia, z piątku na sobotę. Wśród złodziejskich łupów znalazły sie obok wymienionych srebrnych koron także srebrne monstrancje, pozłacane kielichy, srebrne krzyże, patyny i łyżki. W jaki sposób obrabowano cerkiew? Złodzieje wykazali sie dużą pomysłowością. Nie użyli przemocy i nie zdemolowali wnętrza świątyni. Nie zniszczyli ani drzwi ani okien. Nie wyglądało więc wcale na to, że ktoś włamał się do kościoła wyznawców prawosławia. A jednak straty były poważne i wyniosły ponad 2500 zł. Jak na owe czasy kwota ta była zawrotna, zwłaszcza dla przeciętnego piotrkowianina.
Precyzyjnie przeprowadzony plan złodziei nie wymagał wcale od nich jakichś specjalnych nakładów. Jak donosił ówczesny "Dziennik Piotrkowski" rabusie po prostu weszli do świątyni w piątek wieczorem, i niezauważeni zostali w niej na noc. W spokoju i bez pośpiechu przeszukali wnętrze kościoła, spakowali najcenniejsze przedmioty "a rano w sobotę uciekli z łupem."*

UCIECZKA Z MIEJSCA ZBRODNI

Najwięcej kłopotu policyjnym detektywom sprawiło wyjaśnienie w jaki sposób złodzieje opuścili teren świątyni. Nie wyszli drzwiami, nie uciekli też oknem. Jak więc udało im się zbiec? Według opinii śledczych, badających sprawę, skorzystali z... dachu. Strażackie drabiny sprowadzone na miejsce kradzieży pozwoliły funkcjonariuszom policji znaleźć ślady złodziejskiego czynu na kopułach kościoła. W ten sposób powstała teoria, wedle której to właśnie dach świątyni posłużył włamywaczom jako droga ucieczki.
Czy była to grabież stulecia nad Strawą? Zważywszy na fakt iż nie złapano sprawców czynu, o czym donosił wspomniany już "Dziennik Piotrkowski", i biorąc pod uwagę niezwykła prostotę planu kradzieży można wydarzenie to niestety takim mianem określić.
Wybuch wojny i wojenna pożoga na zawsze przekreśliły nadzieję na odnalezienie sprawców kradzieży. Co ciekawe upływ czasu sprawił również, że niewiele osób dziś pamięta to wydarzenie. Nawet sprawujący obecnie pieczę nad prawosławną parafią ksiądz Jakimiuk, jak przyznał w jednej z rozmów z nami, iż nie słyszał o zuchwałej grabieży w kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych.
Piotrkowska cerkiew zarówno jako świątynia jak i jako zabytek sztuki sakralnej zawsze stanowiła architektoniczną perłę w krajobrazie Piotrkowa.

<

POLECAMY


Zainteresował temat?

10

1


Komentarze (7)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

thom ~thom (Gość)01.12.2020 11:22

chcialbym sie dowiedziec czy jest mozliwe swobodne zwiedzanie cerkwi .
jezeli tak to kiedy i jakie warunki trzeba spelnic.
z gory dzieki za informacje.

61


gość_quidam ~gość_quidam (Gość)03.12.2020 18:02

A ja jak przeczytałem tytuł to myślałem, że chodzi o teren, gdzie był niedawno Inter i Brico.

51


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat