Po długiej i groźnej nocy, przychodzi świt i bezpieczeństwo poranka. Wielkanoc w czasie pandemii.  

Tydzień TrybunalskiKraj Sobota, 03 kwietnia 20217
Tegoroczne Święta Wielkanocne będą kolejnymi, które upłyną pod znakiem pandemii koronawirusa. Obostrzenia, jakie wprowadził tym razem rząd są jednak mniej rygorystyczne niż choćby te, których musieliśmy przestrzegać w czasie zeszłorocznej Wielkanocy, mimo że zakażeń mamy zdecydowanie więcej. Sprawdziliśmy, w jaki sposób powinniśmy w czasie świąt zachowywać się w kościołach oraz czy wszystkie elementy liturgicznego przeżywania tego okresu, zostają zachowane.
fot. pixabay.com / geralt fot. pixabay.com / geralt

 

Od 27 marca wiemy już, że, w miejscach kultu religijnego będzie obowiązywał nowy limit osób – jedna na 20 m2. Bez zmian pozostaje obowiązek zakrywania ust i nosa oraz zachowywanie 1,5 m odległości od innych osób. Co natomiast z poszczególnymi obrzędami związanymi z Wielkanocą? - W tym roku unikamy procesji, do których od zawsze byliśmy przyzwyczajeni. Nie będzie też indywidualnej adoracji krzyża. W czasach epidemii, niemożliwe jest by każdy wierny mógł go ucałować. Mimo to, istota całej liturgii, pozostaje niezmienna. Katolicy będą ponadto mogli skorzystać z dyspensy od uczestnictwa w Mszy Świętej osobiście. Dostępne będą natomiast relacje internetowe. Wiele świątyń można jednak będzie odwiedzać nie tylko podczas sprawowania liturgii. Pomodlić będzie się można także indywidualnie, poprzez adorację Najświętszego Sakramentu - wyjaśnia ks. Grzegorz Chirk, proboszcz parafii św. Rodziny w Tomaszowie Mazowieckim.


W tym roku tradycyjne święcenie pokarmów będzie możliwe, choć duchowni wskazują też inną możliwość dla osób, które mogą być szczególnie narażone na zakażenie. - W rozporządzeniu, jakie wydali arcybiskupi oraz biskupi, wierni są zachęcani do tego, by pobłogosławić pokarmy we własnych domach, wśród bliskich. Możliwe jest również dokonanie tego w parafiach, ale przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa, wskazanych przez prawo cywilne. W wielu przypadkach, święcenie będzie się odbywać na powietrzu, przed świątyniami. Będziemy się starać udzielać błogosławieństwa na bieżąco, by uniknąć gromadzenia się większej liczby osób - dodaje kapłan.


- Tegoroczne święta to mimo wszystko powtórka z tego, co przeżywaliśmy w 2020. Znów słyszymy nawoływanie do pozostania w domach, dla naszego bezpieczeństwa. To na pewno bardzo trudne, ale też inaczej jesteśmy do tego nastawieni niż rok temu. Przede wszystkim społeczeństwo jest podzielone, ponieważ jedni nadal uważażą, że wirus nie jest wielkim zagrożeniem, a inni wręcz przeciwnie. Trzeba nam się jednak zatrzymać, by dostrzec istotę tegorocznych świąt. Zwłaszcza w pierwszych dniach Triduum Paschalnego, pochylamy się nad istotą samotności, a także cierpienia, krzyża, a w końcu śmierci. Przecież teraz jest to niezwykle aktualne. Tak wiele osób odchodzi od nas i to nie tylko z powodu koronawirusa. Z drugiej jednak strony nie zatrzymujemy się na Wielkim Piątku. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego pokazuje nam to, że ostatecznie to dobro zwycięża, a śmierć zostaje pokonana przez miłość Chrystusa. Po długiej i groźnej nocy, przychodzi świt i bezpieczeństwo poranka. Myślę, że tutaj mamy sedno tych świąt - mówi ks. Grzegorz Chirk.


W związku z pandemią koronawirusa i zwiększającą się liczbą osób przebywających na kwarantannie w swoich domach, metropolita łódzki, arcybiskup Grzegorz Ryś, udzielił dyspensy od obowiązku uczestnictwa we Mszy Świętej w niedzielę i święta nakazane do dnia 10 kwietnia, wszystkim wiernym archidiecezji łódzkiej i osobom przebywającym w tym czasie na jej terenie.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

2


Komentarze (7)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

antys. ~antys. (Gość)03.04.2021 11:44

Po długiej ciemnej pisowskiej nocy przyjdzie jasny dobry świt bez pisu, czego wszystkim światłym ludziom szczerze życzę,

94


Stewie ~Stewie (Gość)03.04.2021 12:01

gdyby nie media, przymus karalny w postaci nakazu noszenia pieluch na twarzy nikt by nie wiedział o żadnej epidemii. Nie wiem jakie są te wszystkie teorie spiskowe, dla mnie po prostu za dużo rzeczy się tu nie trzyma kupy, a skoro się nie trzyma to znaczy że coś jest nie tak. Gdybym na prawdę czuł zagrożenie ze strony epidemii nikt by mnie nie musiał straszyć albo dawać mandatu za maseczki. A tutaj bardziej się boje tej niesprawdzonej substancji którą wciskąją ludziom, a niedługo zapewne pod przymusem, więc co to za epidemia drodzy Państwo, skoro ja się boje mniej wirusa niż koktajlu które fundują firmy farmaceutyczne...no a już trzeba być na prawdę naiwnym, gorzej niż dziecko, jeśli ktoś myśli że oni robią to dla naszego zdrowia a nie dla $$$.

93


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat