Katastrofa kolejowa pod Jarostami. Minęło 60 lat

Region Sobota, 08 października 20221
9 października 1962 roku w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego w katastrofie kolejowej zginęły (wg oficjalnych danych) 34 osoby a 67 zostało rannych. Jednak wielu naocznych świadków w to nie wierzy, bo skala zniszczeń wskazywała na znacznie większą liczbę ofiar. Dlaczego w archiwach PKP i oficjalnych urzędowych rejestrach brak jakichkolwiek danych o tej tragedii?

Ładuję galerię...

Było już dobrze po 21 00. Na biurku pielęgniarki dyżurnej Jadwigi Frydrych zadzwonił telefon. “Tu dyżurny ruchu piotrkowskiej stacji PKP. Dostałem straszną wiadomość. Coś złego wydarzyło się na szlaku, gdzieś w pobliżu Moszczenicy i Jarost… ”
Piotrkowski szpital przy Roosevelta dysponował tego dnia trzema karetkami, z czego dwie wyjechały wcześniej poza miasto, a jedna (która stała pod szpitalem) natychmiast ruszyła do wypadku. Poszukiwania miejsca katastrofy i błądzenie leśnymi drogami zajęło ponad godzinę.


To co zobaczyli ratownicy na miejscu zdarzenia przekraczało ich wyobrażenia. Panowała głęboka ciemność z której zewsząd słychać było głosy i jęki wołających o pomoc. Po jakimś czasie przyjechało więcej karetek zawezwanych z okolicznych miast, pojawiły się zakładowe drużyny obrony cywilnej z piotrkowskiej Piomy i Sigmatexu. Ratowali milicjanci , kolejarze, strażacy. Nad ranem przyjechało wojsko z ciężkim sprzętem…

 

Kika minut przed katastrofą, w okolicach miejscowości Baby minęły się dwa pociągi - opóźniony pośpieszny Chopin z Warszawy Głównej do Wiednia oraz pośpieszny z Sofii do Warszawy Głównej. Żaden z maszynistów pędzących pociągów nie wiedział o tym, że pociąg jadący do Warszawy zgubił dwa wagony, które… odczepiły się od składu, wykoleiły i stanęły w poprzek torowiska.

 

Maszynista “Chopina”, Wiesław Kolarczyk dostrzegł światła latarek w ostatniej chwili. To pasażerowie i kolejarze którzy zdążyli opuścić wykolejone wagony próbowali za wszelką cenę zatrzymać pędzący pociąg. Ale panujące ciemności i gęstniejąca jesienna mgła skutecznie im w tym przeszkadzały.

Siła uderzenia była ogromna. Niektóre wagony “przeskoczyły” na drugą stronę, jeden zawisł na drzewach, inny zmiażdżony po prostu zniknął.
Wielu świadków do dziś pamięta to wydarzenie, akcję ratowniczą i godziny po katastrofie (relacja na podstawie wspomnień zapisanych podczas poświęcenia tablicy pamiątkowej w 2007 r.)

 

- Byłem na miejscu katastrofy razem z Bińkowskim. Zobaczyliśmy wagony poprzewracane, pokręcone, zgniecione i porozrzucane, aż trudno uwierzyć, jak mógł taki ciężar przelecieć kilka, a nawet kilkadziesiąt metrów. Jaka musiała być ogromna siła - mówi Jan Jagodziński z Jarost.
- Byłem wówczas na służbie. Ciemno, mgła, skierowano naszą sekcję na stronę toru, po którym pędził pociąg pośpieszny od Warszawy - wspomina Bolesław Nowak, strażak zawodowy z Jarost.
- Pierwsze wrażenie? Groza straszna, ciemno, krzyki, wołania i ta kupa złomu, sczepionych wagonów. Najbardziej utkwiło mi w pamięci zbieranie ciał i ich części przez grupy Obrony Cywilnej i składowanie ich do podstawionych samochodów – wspomina jeden ze świadków.

 

Komisja badająca przyczyny katastrofy szybko ustaliła jej przyczynę. Po trzech dniach pracy wydała oficjalny komunikat w którym za winowajcę wypadku uznała niedawno wymienioną wadliwą szynę. Nikt nie pytał gdzie wyprodukowaną i przez kogo, jak wymienioną i sprawdzoną po zamontowaniu…

 

Katastrofa kolejowa pod Jarostami przez wiele lat (aż do roku 1980, w którym pod Otłoczynem zginęło 67 osób) była największą w powojennej Polsce. Jednak do oficjalnych danych z tamtych lat należy podchodzić z dużą rezerwą. Ukrywanie tragedii, zaniżanie liczby ofiar było wtedy na porządku dziennym.

Kto wie, może katastrofa kolejowa pod Jarostami sprzed 60 lat była największą katastrofą kolejową w Polsce?

- Bo wiele na to wskazuje.

 

Tomasz Stachaczyk

 

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

7

3


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

@ndzi ~@ndzi (Gość)10.10.2022 08:22

tamci kłamali, ci obecni kłamią, to kiedy zaczną mówić prawdę

33


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat