Demografka: dzisiejsi 20-30-latkowie będą dożywać setki. Jakość ich życia zależy także od nich

PAPKraj Niedziela, 13 września 202014
Średni czas życia się wydłuża, a ludność Polski będzie się starzeć. Warto, by młodzi ludzie uświadomili sobie, że w ich pokoleniu dożywanie 100 lat nie będzie taką rzadkością. A to, jak życie po 70. będzie wyglądało, zależy m.in. od ich dzisiejszych decyzji - mówi demografka prof. Irena E. Kotowska.
Demografka: dzisiejsi 20-30-latkowie będą dożywać setki. Jakość ich życia zależy także od nich

W prestiżowym czasopiśmie naukowym "Lancet" ukazały się w lipcu br. prognozy ludnościowe, z których wynika, że dzietność na świecie będzie nadal spadać. Według autorów artykułu liczba ludności świata ma osiągnąć maksimum w 2064 r. (9,7 mld ludzi), a potem zacznie maleć do 8,8 mld w 2100 r. (według scenariusza podstawowego). Zgodnie przewidywaniami dla Polski zawartymi w tej publikacji do 2100 roku liczba ludności zmniejszy się z obecnych blisko 38 mln do prawie 15 mln.

 

Demografka prof. Irena E. Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii SGH, członkini Komitetu Nauk Demograficznych PAN komentuje w rozmowie z PAP, że do wyników przedstawionych w "Lancecie" trzeba podchodzić z ostrożnością. Warto je np. porównać z projekcjami ludnościowymi ONZ z 2019 r. Według ONZ liczba ludności na świecie będzie stale rosnąć, choć coraz wolniej, osiągając w 2100 roku 10,9 mld. Wyniki projekcji liczby ludności dla Polski są tu nieco bardziej optymistyczne – wielkość populacji ma się do tego czasu zmniejszyć do około 23 mln.

 

Pytana, jakie jest praktyczne znaczenie tych prognoz dla zwykłego człowieka, odpowiada: "Warto, by osoby z młodszych generacji uświadomiły sobie, że będą dożywały około 100 lat. A to nie musi być wcale życie w dobrym stanie zdrowia. Musimy pamiętać, że to, w jakiej kondycji zdrowotnej przeżyjemy swoje życie, zwłaszcza po siedemdziesiątce, zależy nie tylko od czynników zewnętrznych, ale i od naszych zachowań przez całe życie. Warto pomyśleć o swojej odpowiedzialności za przebieg życia" - mówi.

 

Na pytanie, czy w związku z tym, że spadać będzie odsetek osób w wieku produkcyjnym, powszechne powinno być to, by już młodzi ludzie - we własnym zakresie - odkładali pieniądze na emeryturę, odpowiada: "Ogromnie ważne jest to, by pracować i pozyskiwać dochody, póki można. Musimy zakładać, że konieczne będzie uzupełnianie istniejących rozwiązań zabezpieczenia emerytalnego, bowiem one nie zagwarantują wystarczających dochodów w coraz dłuższym okresie życia po osiągnięciu wieku emerytalnego. Trzeba się do tego przygotować".

 

"Zdaję sobie sprawę, że 30-latkom trudno przyswoić myśl, że będą żyć 100 lat i muszą sami już teraz zastanowić się, jak może wyglądać ostatnich 30 lat ich życia i wziąć odpowiedzialność za to. Taka zmiana perspektywy myślenia o własnym życiu (...) należy jednak do najważniejszych zmian mentalnych, o których musimy dyskutować" - podkreśla demografka.

 

Czy da się np. za pomocą instrumentów polityki państwa - odwrócić trend starzenia się ludności i zwiększyć dzietność? Zdaniem rozmówczyni PAP wzrost dzietności może spowolnić zmiany struktury wieku, ale ich nie odwróci. Starzenie się ludności jest nieuchronnym skutkiem spadku umieralności i wydłużania życia ludzkiego. Badania wskazują - mówi prof. Kotowska - iż rodzicielstwu sprzyja praca obojga rodziców oraz zwiększenie udziału mężczyzn w obowiązkach rodzinnych.

 

Należy więc zwiększać dostępność mężczyzn do urlopów dotyczących opieki nad dziećmi i promować ich wykorzystywanie przez ojców. To zaś wymaga zmiany podejścia nie tylko państwa - poprzez odpowiednie regulacje - a także zmian postaw rodziców co do podziału obowiązków w rodzinie, ale przede wszystkim podejścia pracodawców do łączenia pracy i życia rodzinnego przez ich pracowników.

 

W podejmowaniu decyzji o zakładaniu rodziny ważne jest jednak nie tylko bezpieczeństwo zatrudnienia. "Jest jeszcze kwestia szerszego poczucia niepewności związanego ze zmianami globalnymi, choćby globalnym ociepleniem. A pandemia COVID-19 uświadomiła, jak wiele jest nowych zagrożeń, przed którymi nie umiemy się bronić" - wskazuje rozmówczyni PAP.

 

Choć pojawiały się nadzieje, że okres izolacji społecznej może wpłynąć pozytywnie na dzietność, to zdaniem demografki wcale tak nie będzie. "Organizacja życia codziennego wymaga znacznie więcej wysiłku i jest trudniejsza: rodzice muszą łączyć własną pracę z nadzorowaniem nauki dzieci i opieką nad nimi, a dostęp do wszelkich usług społecznych znacznie ograniczony - a to określa warunki funkcjonowania rodzin. Obawiam się też, że osobom bezdzietnym jest teraz trudniej decydować się na pierwsze dziecko" - ocenia.

 

Jej zdaniem w dzisiejszym świecie niepewność dotyczy nie tylko tego, czy będę mieć pracę i jaką, ale i jak będzie wyglądała gospodarka podlegająca wpływom globalizacyjnym i głębokim zmianom technologicznym. "Pojawiają się nowe zagrożenia społeczne, napięcia polityczne i konflikty międzynarodowe" - wymienia.

 

To zaś według niej może potęgować wśród młodych osób poczucie niepewności, a także wątpliwości, czy mogą podejmować zobowiązania wobec swoich przyszłych dzieci. "A skoro sam się czuję zagubiony, nie wiem, jak będzie wyglądało moje życie, to czy mogę podejmować jakieś zobowiązania wobec innych?" - opowiada prof. Kotowska.

 

"Wyraźnie wybrzmiewa teraz przekaz, że to młode osoby będą płacić cenę za zaniedbania starszych generacji prowadzące, między innymi, do kryzysu klimatycznego. A to może mieć efekt mrożący, jeśli chodzi o decyzję o powoływaniu na świat dzieci. Tym bardziej, że młodzi ludzie - dzięki edukacji i dostępowi do środków antykoncepcyjnych - mają kontrolę nad swą prokreacją" - komentuje badaczka.

 

"Jest więc możliwe, że obawa przed zagrożeniami globalnymi będzie zmniejszać obserwowany dotąd pozytywny wpływ na dzietność niektórych narzędzi polityki społecznej" - podsumowuje prof. Kotowska.


Ludwika Tomala/PAP

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

2


Komentarze (14)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)13.09.2020 14:47

A czy już wiadomo w jakim wieku będą przechodzić na emeryturę?

81


Pierre D. ~Pierre D. (Gość)13.09.2020 21:26

Profesor demografii? Serio? Ja pierdziu, coraz węższe te specjalizacje! No ale jak mam żyć sto lat, to pewnie dożyję czasów, gdy będą profesorowie od kolorowania drwala. Ta pani zresztą tyle głupot wygaduje, że szkoda gadać. Na poważnie traktuje spreparowane sztucznie problemy typu "pandemia COVID-19" i "globalne ocieplenie". To nie najlepiej świadczy o jej umiejętności obserwacji i wyciągania wniosków.

Cytuję:
Zgodnie przewidywaniami dla Polski zawartymi w tej publikacji do 2100 roku liczba ludności zmniejszy się z obecnych blisko 38 mln do prawie 15 mln.


Czyli wszystko zgodnie z raportami Klubu Rzymskiego. Ale dla wielu to nadal "teorie spiskowe".

Cytuję:
Badania wskazują - mówi prof. Kotowska - iż rodzicielstwu sprzyja praca obojga rodziców oraz zwiększenie udziału mężczyzn w obowiązkach rodzinnych.


Gówno prawda, przeczą temu fakty historyczne. Największa dzietność była wtedy, kiedy to facet pracował zarobkowo, a żona zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci. Co śmieszniejsze, zarobki męża wystarczały wówczas na utrzymanie całej rodziny, a u tych lepiej zarabiających nawet na zatrudnienie pomocy domowej. Ale wtedy łączne obciążenia podatkowe dochodów nie sięgały 80% jak ma to miejsce dziś.

Cytuję:
Na pytanie, czy w związku z tym, że spadać będzie odsetek osób w wieku produkcyjnym, powszechne powinno być to, by już młodzi ludzie - we własnym zakresie - odkładali pieniądze na emeryturę, odpowiada: "Ogromnie ważne jest to, by pracować i pozyskiwać dochody, póki można. Musimy zakładać, że konieczne będzie uzupełnianie istniejących rozwiązań zabezpieczenia emerytalnego, bowiem one nie zagwarantują wystarczających dochodów w coraz dłuższym okresie życia po osiągnięciu wieku emerytalnego. Trzeba się do tego przygotować".


A z czego odkładać dodatkowo? Z pensji 2600 brutto? Większość pracujących tyle zarabia. A poza tym co to odkładanie da, jaką mamy pewność, że państwo nas z tych oszczędności nie okradnie? Czy ta pani pamięta historię tzw. książeczek mieszkaniowych, i co z odkładanymi tam środkami zrobiła hiperinflacja? Jaka pewność, że nie nastąpi kolejna hiperinflacja? Obecnie oprocentowanie oszczędności jest zerowe lub bliskie zeru, zaś za prowadzenie konta pobierane są stałe opłaty, do tego dochodzi niska, ale jednak stała inflacja (per saldo jesteśmy na minus!). W każdej chwili rząd może dokonać wymiany pieniędzy w sposób niekorzystny dla odkładającego - np. tylko do pewnej sumy. Historia zna takie przypadki. A co było z OFE? Wiele szumu, obietnice emerytur pod palmami, a co z tego wyszło, jak to się skończyło?! Jest jeszcze taka opcja, że rząd w celu "ratowania banków" może przejąć (czyli zwyczajnie zrabować) zgromadzone oszczędności - stosowne zapisy w prawie już są i ten wariant wypróbowano na Cyprze. Zbierać do skarpety? Teoretycznie też można, tylko problem będzie, gdy zechcemy nagle wydać na coś większą sumę z tych oszczędności. Fiskus z pewnością zauważy taki wydatek i zażąda udokumentowania dochodów - myślicie, że uwierzą, że ktoś po trochu przez 30 lat odkładał, aż się dużo uzbierało?
"Ekspertka" wyciągnięta z kapelusza snuje bajdy o długim życiu w sytuacji, gdy rządy mają wszelkie narzędzia, aby tą średnią życia systemowo skracać. Ogłupianie jak widać trwa w najlepsze.

60


ahahaha ~ahahaha (Gość)13.09.2020 19:39

Śmiech na sali że takim Zpecjaliztą jeszcze za to płacą. Takich spekulacji o takim długim życiu jet kilka razy mniej niż tych o krótszym życiu bo przykładów dlaczego krócej, jest kilka razy więcej. Ale o tym to jakoś tym co by chcieli żyć 100 myśleć się nie chce hahaha Pani zpecjaliztka pewnie stara, żyła za czasów komuny i myśli że jak teraz jest inaczej niż za jej dziecka bo jest wszystkiego pod dostatkiem to znaczy że jest lepiej, ale że pod dostatkiem jest też więcej chorób, nowotworów, chemii, świństwa i innego gówna którymi nas nawet w najzwyklejszych produktach faszerują i szkodzą całej ludzkości, co się przekłada tylko na kolejne pokolenia zmutowanych ludzkich genów , dziedziczenia chorób + ryzyko nowych... To o tym już nie trzeba gadać. Przecież nauka i rozwijająca się technika wszystkiemu zaradzi co nie? Chyba zaradzi przeludnieniu powodując ludobójstwo a na miejscu ludzi wstawią maszyny

70


Kazik ~Kazik (Gość)13.09.2020 18:22

Z tej Pani taki demograf jak z koziej d.... trąba. Wystarczy odwiedzić cmentarze młodzi ludzie od 30-40 50 lat nawet emerytury nie dociągają a co dopiero mówić by dożyć setki. Nowoczesność kosztuje zatrute środowisko niewolnicza praca po 14 godzin dziennie jak mój szwagier pracuje w prywatnej firmie.
Za komuny 8 godzin i do domu niewolnictwa nie było a pracownik miał swoje prawa nie to co dziś

90


100 lat.... ~100 lat.... (Gość)13.09.2020 17:15

Proponuję tej Pani przejść się po cmentarzu i zobaczyć ile jest ludzi przed 50 a nie kit ludziom wciskać. Żywność naszpikowana chemią, GMO i pestycydami na pewno wydłuży życie... https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/druzgocacy-raport-nik-polacy-spozywaja-rocznie-2-kg-e-dodatkow-do-zywnosci Kolejnym "smakołykiem" jest wszechobecny Glifosat składnik preparatu Roundup który rolnicy bezmyślnie leją litrami na pola. Suszą nim chociażby rzepak i często ziemniaki a potem sprzedają jako ekologiczny....

61


gość ~gość (Gość)13.09.2020 14:25

Morał trzeba uciekać złotego burdelu

40


AlabamaMan ~AlabamaMan (Gość)13.09.2020 12:28

jak świat dalej będzie szedł w kierunku w którym zmierza to Nwo nas zniszczy zanim dożyjemy 50tki

101


gość ~gość (Gość)13.09.2020 12:20

Demografka? Ładniej brzmi - pani demograf.

41


Macie się bać, bać i ~Macie się bać, bać i (Gość)13.09.2020 11:54

Do stu lat to dożywali ludzie z pokoleń przedwojennych, ale nie obecnych. Następny artykuł, jak się zatyrać i oddać swoje pieniądze w "obce łapy" na niby swoją emeryturę, "aby im się żyło dobrze".

90


gosc. ~gosc. (Gość)13.09.2020 11:49

Tak będą dożywać 100 lat, a wg ewangelisty Mateusza będą zarabiać po 100 tys.

61


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat