bywalcowi
Wszystko co piszesz, to święta prawda. Ale władza jest po to przez nas wybierana, aby takim stawiać czoła takim podstawowym problemom egzystencjalnym (i powiedzmy sobie, dość prostym, bo skomplikowane zadania to spadły na głowę władzom zalanych terenów). Więc chodzi mi o to, że poprzedni gospodarze miast powinni ze wstydu pod ziemię się zapaść, od początku samorządności w Polsce po 1989 roku licząc.
I chcę zaznaczyć, że choć praca w schronisku, zwłaszcza w takim, jak na Glinianej, wyczynem wojennym nie jest, to wszystkie te osoby, które od jego powstania w nim pracowały, powinny za swe oddanie, poświęcenie, determinację i serce - otrzymać Złote Krzyże i to ci ludzie powinni być uhonorowani tytułami Honorowych Obywateli Miasta Piotrkowa, a niekoniecznie najpierw Niemcy, Żydzi, księża i tajni współpracownicy SB.
Tym razem nie mogę wręcz odmówić sobie zerżnięcia Twojego tekstu, ale go trochę zmodyfikuję: wszystkie te osoby oddające posługę i całe swoje serce zwierzakom winny bezzwłocznie otrzymać Złote Krzyże i bez wątpienia powinny być uhonorowane tytułami Honorowych Obywateli Miasta Piotrkowa Trybunalskiego. A największy pokłon im się należy za to, że czynią to wszystko z własnej nieprzymuszonej woli, z dala od błysków miejskich fleszy i publiczności. I chwała im za to!!
Nie mam żadnego "ale". Stwierdzam fakty i nic ponadto. Wiem, że kilka innych lokalizacji było oprotestowanych przez ludność. Nie dziwię się tym ludziom.
Teren, na którym postawiono schronisko teraz jest jednak - jak na niesienie się szczeków psich - na tyle blisko, że zamieszkujący (nawet w pewnym oddaleniu) ludzie będą mieli za swoje. Z faktami się nie dyskutuje.
I jest jeszcze kwestia oczyszczalni ścieków, której nie obsługują zdalnie sterowane roboty, ale ludzie. Sama oczyszczalnia - zwyczajnie - niesie fetor. To już wystarczy. Jest dosłownie na wyciągnięcie ręki, a nawet łączy się w pewien sposób. Pracownicy będą tam mieli zatem niezłą jazdę, z tego się nie wycofam, bo to fakty: smród (nie kompozycje fiołków i maciejki) oraz skowyt (nie kompozycje Debussy'ego i Brahmsa). Wiem, że gdyby nie ta lokalizacja, to poszukiwanie następnej mogłoby potrwać drugie dwadzieścia lat. A Pustynia Błędowska od Piotrkowa dość daleko...
_________________________________
Wyjaśnienie: jeżeli się spodziewasz, że odpowiem ci z kulturą, z jaką Ty wystąpiłeś pod moim adresem, to informuję, że się takiej odpowiedzi nie doczekasz, więc raczej idź już spać.
_________________________________
Dobra rada: jeżeli chcesz obrażać partnerów, to nadal czyń to z niezalogowanej pozycji. Powodzenia!
Natomiast - jeżeli chciałbyś podjąć dyskusję, zaloguj się. Zaraz lepiej się poczujesz. I będzie bardziej elegancko.
_________________________________
Do meritum: rzuciłeś byle czym, aby tylko rzucić. Inaczej byś śpiewał, gdybyś był pracownikiem oczyszczalni ścieków, z za moment miał po sąsiedzku schronisko dla zwierząt.
_________________________________
Na zakończenie: w dobrych księgarniach znajdziesz jeszcze podręczniki do nauki kindersztuby, tylko trzeba trochę poszukać.
Nie tak dawno biuro prasowe UM chwaliło się, jakie to też zarządzono oszczędności w wydatkach na kolorowe napoje z CO2 i słone paluszki (ale na te posypywane ziarnem sezamowym, już nie). Ja proponowałem dalsze oszczędności, nie posłuchali.
Ale cieszy mnie najnowsza informacja z dobrze poinformowanego źródła, że ostatnio znowu mniej pieniędzy idzie z budżetu miasta na luksusy.
Okazuje się oto, że ich referat gospodarczy zakupuje znacznie mniej kawy dla notabli miejskich. Do niedawna spijali tony arabiki, a teraz ciśnienie podnosi im skutecznie z samego rana lektura wpisów Loli.
Ja głowy dać nie mogę, ale ponoć kilka osób od dwóch tygodni na psychotropach jedzie, tak się trzęsą po przyjściu do biura.
Dźwięki (szczekanie psów) będzie szło w stronę lasu który przy oczyszczalni się znajduje dlatego że tak zostało zaplanowane Schronisko, dlatego mieszkańcy nie powinni mieć przez to problemów.
Nie przesadzajmy że ze Schroniska będzie szedł tak brzydki zapach by aż tak bardzo przeszkadzalo pracownikom, jest to Schronisko dobrze zbudowane i spełniające wszelkie normy jest prawidłowa kanalizacja dlatego tem brzydki zapach będzie utylizowany do kanalizacji. Jeżeli ktoś chce znaleźć coś przeciwko zwierzakom i Schronisku zawsze to znajdzie.
Myślę, że to nie tylko wina zarządzających miastem ale i schroniskiem również - osób przypadkowych, nie mających podstawowej wiedzy o opiece nad zwierzętami. Też tam byłem i wiem (choć musiałem walczyć by mnie wpuszczono), że nie są tam zachowywane żadne podstawowe procedury (np. zwierzęta wydane zostały bez żadnych dokumentów, ani potwierdzeń z mojej strony). Nie wszystkie psy są sterylizowane, a koty, to chyba wcale (nie mówiąc już, że fakt istnienia tam kotów jest notorycznie przemilczany, dlaczego?) Przecież już raz to schronisko wisiało na włosku po doniesieniu do prokuratury. Pani Prezes jest widoczna w mediach, a ja bym wolał widzieć w nich zwierzęta ze schroniska. Czy tam nie ma żadnych wolontariuszy, którzy mogliby się zająć promowaniem zwierząt? Schronisko to nie jest miejsce docelowego zamieszkania tych zwierząt - powinno być tylko chwilowe. A jest z czego czerpać przykład, bo wiele schronisk w naszym województwie opiera swoją pracę na wolontariacie, na promowaniu zwierząt do adopcji w przeróżnych portalach czy na np. tzw. domach tymczasowych. Mam wątpliwości czy dużo się zmieni po przeprowadzce - warunki bytowe - owszem, ale podejście do zarządzania?
Drogi GOŚCIU w schronisku nie jest prowadzony wolontariat ze względu na panujące w nim warunki (dla bezpieczeństwa wolontariuszy) zwierzęta z Schroniska w Piotrkowie Trybunalskim, są promowane w internecie lokalnych gazetach. Działa także strona Schroniska na której można znaleźć o nim informacje.
Pani Prezes Grażyna Fałek wypowiada się nie dla własnej przyjemności, mówi to by pomóc zwierzakom (w ich imieniu).
Wydawanie zwierząt oraz ich przyjmowanie jest dokumentowane, więc niestety nie uwierzę ci w to że przyszedłeś do Schroniska wybrałeś sobie psa i poszedłeś bo jest to niemożliwe. Psy są chipowane i w miarę możliwości sterylizowanie . Dlaczego sądzisz że przebywanie w Schronisku kotków jest ukrywane ?
Zgadzam się w pełni z Gościem, poza tym Schronisko nie spełnia wymogów ustalonych w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 23 czerwca 2004 r. w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych dla prowadzenia schronisk dla zwierząt, na pewno w odniesieniu do kotów. Problem leży w niedofinansowaniu, to oczywiste, ale nikt nie interesuje się brakiem kompetencji niektórych opiekunów, o czym pisał Gość. Niestety "dobre serce", empatia przegrywają w zderzeniu z rzeczywistością schroniskową. Pani Maria, pomimo jej wysiłków i poświęcenia nie jest w stanie sama kierować schroniskiem. Pod dywan zamiata się problem śmiertelności zwierząt w schronisku. To zjawisko jest i będzie obecne w takich placówkach, ale nie na taką skalę jaka ma miejsce w odniesieniu do kotów w naszym schronisku (dokładnie kociąt). Nie ma akcji (nie mylić z pojedynczymi zabiegami) sterylizacji i kastracji bezdomnych zwierząt i obecnych w schronisku. Działalność naszego TOZu ogranicza się do interwencji, a działalność na rzecz uświadamiania społeczeństwa o problemach zwierząt leży. Nie słyszałem o żadnych akcjach TOZu i schroniska np. w obchodach dniach Piotrkowa i organizacji zbiórki produktów i pieniędzy, ani o organizowaniu publicznych aukcji wybranych zwierzaków.
Cytat od Ziutka: "Dlaczego sądzisz że przebywanie w Schronisku kotków jest ukrywane ?"
Myślę, że o kotach za wiele się nie mówi, bo ktoś może zadać pytanie dlaczego koty niekastrowane i niesterylizowane przebywają razem w jednym pomieszczeniu, dlaczego rozmnażają się między sobą i dlaczego mioty przezywają góra kilka tygodni.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!