Ci złodzieje bardzo się ostatnio rozzuchwalili. Moją nie żyjącą od 2002 r. ciocię w wieku 82 lat w taki sam sposób okradli. Zabrali jej około 30 tys. zł. a ponieważ nie zgłosiła tego na policji, za 2 tygodnie wrócili kiedy pobrała emeryturę i też ukradli z kuchennego kredensu. Policja nie ustaliła sprawców bo oni mają śniadą cerę i są do siebie podobni. Dlatego trudno podać ich rysopis. A czy policja zadała sobie trud, żeby zastawić na nich pułapkę?
Takie wyłudzenia i oszustwa były odkąd świat światem.
Ten numer z dywanem to stary chwyt. Podobnie jak ze sprzedażą materiałów z metra na sukienkę, czy zasłon do okien.
Wchodzą dwie złodziejki, jedna zachwala i rozpościera materiał prezentując go staruszce, zasłaniając jednocześnie widok na plądrującą mieszkanie drugą złodziejkę.
Numer z poproszeniem o szklankę wody też ma długą brodę.
Apele i uświadamianie nie pomogą.
Babcia czy dziadek nie myślą tak, jak wtedy, gdy mieli po czterdzieści lat. Mogą mieć Allzheimera lub zwykłą sklerozę.
Nas to samo czeka, w mniejszym czy większym stopniu.
Starsi, czy też - starzy ludzie, są jak dzieci, taka jest naturalna kolej rzeczy.
Policja, co może? Nie zapobiegnie takim "wizytom". Pojawia się post factum.
Natomiast dużą rolę do odegrania w zapobieganiu licznym tego typu złodziejstwom mają sąsiedzi, których można uczulić na takie sprawy i poprosić, by mieli "oko" na mieszkanie starszej lokatorki, ale przede wszystkim - rodzina, najbliżsi lub dalsi jej członkowie.
To oni powinni na okrągło uczulać starszą panią lub starszego pana na tego rodzaju możliwe "odwiedziny".
Dobrze by było wpajać naszej staruszce czy staruszkowi to, żeby oni w razie takiej wizyty i jakiejś tam historii, typu "wnuczek jest w szpitalu i potrzebuje pieniędzy", natychmiast dzwonili do tego wnuczka lub do kogoś z rodziny i takie "rewelacje" sprawdzali, zanim podejmą jakieś bezmyślne działania.
Powtarzam, duża rola rodziny i kogoś z sąsiadów.
Osoby starsze nie mogą mieszkać za drzwiami, pozostawione własnemu losowi. Ktoś musi się nimi interesować.
Jak dziećmi, których przecież przez pierwsze lata nie spuszczamy z oczu.
jak czytam takie newsy to az mnie osłabia. jak mozna byc tak naiwnym zeby nie rzec głupim.
Czy masz pewność, że kiedy dożyjesz 81 roku, to będziesz miał refleks taki sam, jak obecnie?
Nie nazywałbym takiego człowieka ani tak naiwnym ani głupim.
Taka na ogół jest starość.
Najgorzej, kiedy przeżywana w samotności i opuszczeniu.
A on, jak się można domyślać, mieszkał sam.
To, że zaprosił ich do domu, świadczy, że został dobrze wychowany.
To, że chciał pomóc, świadczy o jego dobrym sercu.
I to bezczelnie złodzieje wykorzystali.
Albo raczej to, że dziadek chciał w ciągu kilku dni łatwo i szybko zarobić 2000 zł. Zgubiła go pazerność i brak logiki - skoro niby mieli w kuferku znaczną ilość euro, to bez przeszkód mogliby je sprzedać w pierwszym lepszym z kilku(-nastu?) piotrkowskich kantorów.
dokładnie. i nie ma tu refleks nic do tego. jedynie trzeba było pomyslec co sie robi.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!