Też mi wielkie wydarzenie!
Uczestniczyłem tylko raz w zatrzymaniu obywatelskim i miało to miejsce właśnie w Bełchatowie, ale w Bełchatowie, który sięgał ledwo 10 tysięcy mieszkańców, a najstarszym bełchatowianom nie śniły się takie rzeczy, jak kopalnia czy elektrownia.
Jedziemy warszawą garbusem napchanym mieszanym towarzystwem przez bełchatowski rynek, kury chodzą sobie stadami, kaczki taplają się w błocku, jak na wsi. I żywej duszy nie widać.
Niewiele się zastanawiając, dokonaliśmy obywatelskiego zatrzymania kilku co bardziej dorodnych kur, umieszczając je w bagażniku zatrzymań. Dojechaliśmy do Gomulina, gdzie rozłożyliśmy się na działce rodziców jednego z kolegów. Dziewczyny poddały kury termicznej obróbce, dzięki czemu pod nos trafiły nam wkrótce stosy pieczystego.
Ponieważ znaliśmy powiedzenie, że kradzione nie tuczy, ażeby nam więc to mięsiwo nie stanęło na żołądku, podlaliśmy je skrzynką Wina Niechcickiego spod Rozprzy, przydźwiganego z pobliskiego sklepu Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska".
A nie mógłby pan uprawiać tych reminiscencji tylko na swoim blogu? Jestem więcej niż pewna, że czytelnicy tego forum będą panu bezgranicznie wdzięczni! :)
Z pewnością! Tak, bezgranicznie!
Z tym, że jednak - nie wszyscy czytelnicy.
Dlatego dla nich, tak nielicznych, morduję się, kontynuując to dzieło.
Poza tym, z anielską cierpliwością powtarzam:
A czy jest obowiązek czytania?
Ktoś narzucił przymus?
Grożą za niesubordynację jakieś konsekwencje? :)
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!