Jak informuje firma sprzątająca, piach uprzątnięty jest już w centrum miasta. Jednak na ulicach, poza tak zwaną "strefą zero", piach jeszcze zalega. Tak jest na przykład na ulicy Migdałowej.
- Stan czystości w mieście jest, delikatnie mówiąc, niezadowalający - mówi radny Jan Dziemdziora, który mimo licznych interpelacji i wskazywania miejsc, nie może doprosić się o usunięcie śmieci.
Wprawdzie ta zima nie dała nam się specjalnie we znaki, ale i tak trzeba po niej posprzątać. Wiadomo - wiosna nadchodzi.
Wielkie sprzątanie obrzeży piotrkowskiego zbiornika Bugaj zapowiedziano na sobotę – 9 listopada.
W piątek rozpoczęło się wielkie sprzątanie Radomska. W wielu punktach miasta stanęły dodatkowe kontenery, do których można wrzucać odpady. Prowadzone jest też selektywna zbiórka odpadów.
W miniony weekend wędkarze sprzątali obrzeża jeziora Bugaj i kąpielisko „Słoneczko” w Piotrkowie. Przy okazji pomogli też w uratowaniu łabędzia i wezwali na miejsce piotrkowskich strażaków.
Od kilkunastu dni, tuż za tablicą „Piotrków wita” (przy wjeździe od strony Sulejowa), na pasie zieleni zalega masa śmieci. Dlaczego nie zostały sprzątnięte i kto za to odpowiada?
150 tysięcy złotych kary za niesprzątanie miasta – tyle w sumie (według urzędników za niedopełnienie warunków umowy) musiała zapłacić miastu firma Roka. Śniegu i śmieci w mieście nie brakuje, tymczasem następca Roki – ZiOM – otrzymał dotąd tylko 5 tysięcy złotych kary. By zmotywować firmę, urzędnicy mogą na nią nakładać finansowe kary. Okazuje się, że z takiej formy korzystano wyjątkowo często tylko wtedy, kiedy miasto sprzątała Roka. Czy to wynik niekompetencji firmy, czy urzędniczej złośliwości?
Czy miasto po zimie zostało już posprzątane? Radny Dziemdziora twierdzi, że nie i składa wniosek o pilne porządki.
Do naszej redakcji dotarły zdjęcia od mieszkańca Piotrkowa, który oburzony jest „czystością” w mieście.